Z tego, co zauważyłem, to zawód testera ma chwilowo spore zainteresowanie. O tym pięknym zawodzie pisał Onet, WP i portal Money. Do tego ostatniego mam nawet -> link.

To nie przypadek, gdyż tester oprogramowania to zawód, który otwiera drogę do Świata IT osobom, które nie mają zaplecza technicznego. Oczywiście mówiąc o braku zaplecza technicznego, mam na myśli brak odpowiedniej edukacji szkolnej, a nie kompletnego braku zdolności obsługi komputera.

Jeżeli chodzi o branżę IT, ma się ona dobrze i w dodatku ciągle się rozwija. Śmiało można powiedzieć, że to złota era. Dzięki IoT (Internet Rzeczy) i StarLinkowi (Internet z satelity), niedługo wszystko będzie połączone ze sobą w sieci. Jak pewnie się domyślasz, to więcej pracy dla architektów, programistów, testerów i tak dalej.

Czy to się skończy?

Tak i nie. Żyjemy w bardzo ciekawych czasach. Google stworzył komputer kwantowy, który potrafi rozwiązać zadanie matematyczne w 30 minut, gdzie tradycyjne komputery potrzebowałby na to 10 lat! Sztuczna inteligencja wchodzi do naszego życia, czy tego chcemy, czy nie. Nawet część tego artykułu napisałem na telefonie z procesorem AI.

Wracając do pytania, jeżeli chcemy sprawdzić co nas czeka, popatrzmy na przeszłość. Ford jako pierwszy zastosował linię produkcyjną w swoich fabrykach, dzięki czemu można było produkować więcej i szybciej. Po tym przełomie inni producenci również wdrożyli nowe podejście. Pojawiły się nowe zawody tzn. inżynier linii produkcyjnej. Później następowała automatyzacja linii, co zmniejszyło zapotrzebowanie na ludzi przy samej linii, a zarazem zwiększyło ich specjalizację, ale ich nie wyeliminowało. Należy przy tym pamiętać, że mówimy o pracownikach linii produkcyjnej, nie zapomnijmy, że ktoś musi zajmować się samą linią, tzw utrzymanie linii, a to też nowe miejsca pracy i specjalizacje.

Oczywiście, to co się działo z linią produkcyjną trwało w czasie. Nie nastąpiło z dnia na dzień, ludzie nie obudzili się pewnego dnia i stwierdzili, że ich miejsce pracy zostało zabrane przez robota. Cały ten proces trwa, to ewolucja nie rewolucja. Natomiast zmiany ewolucyjne są w każdej branży.

Czy w takim razie warto iść w tym kierunku?

To jest trochę jak w biegu z ruchomą linią mety. Najpierw startują zawodnicy, im wcześniej, tym lepiej. Później startuje meta, tego kogo dogoni meta, ten kończy bieg. Czyli albo wcześniej startujesz i biegniesz wolnym tempem, albo startujesz późno, ale szybko biegniesz.

Osoby, które zaczynały 10 lat temu, mają łatwiej. Nie dość, że mają już spore doświadczenie, to nabyły umiejętności, których nikt „od tak” nie ma i trzeba się ich nauczyć-choćby z kursów. Do tego, nie jedna z tych osób, jest już na innej ścieżce kariery niż tester, np. programisty.

Natomiast osoba, która zaczyna dziś, musi zrobić (nauczyć się) w krótkim czasie więcej, niż to było wymagane 10 lat temu, gdyż zmieniły się standardy i oczekiwania rynku. Jednym słowem meta jest bliżej, więc trzeba szybciej biegać.

Czy warto?

Jeżeli świat techniki nie przemawia do ciebie, a wolisz świat marketingu, to odpowiedź jest prosta. Jeżeli chcesz wejść w ten Świat, to im później zaczniesz, tym ciężej będzie.